Niedawno dokończyłem inny projekt szkutniczy (Salmo 11-A) i wziąłem się dalej za rufkę Atlantyckiego krążownika. W ostatnim czasie: – Przykleiłem zrębnice klap studzienki silnika i achterpiku (achter ma odpływową zrębnicę, studzienka nie, bo i tak ma dziurę w dnie) – użyłem poziomicy żeby przy okazji klejenia wyprostować nieco gródź. – Drugim pracochłonnym etapem było powklejanie mocnic burtowych i wielu wielu sosnowych podpórek pod rufowy pokład i tylną ławkę kokpitu. – Pokład niezależnie od klejenia postanowiłem przymocować na wkręty nierdzewne, co 5 cm, tam gdzie są komory wypornościowe, bo to bardzo ważne miejsce, – trzeba mieć 100% pewność, że trzymają szczelność i że ich krawędzie są mocno połączone. Na rufie nie dawałem wkrętów, ale za to oblaminuję z zewnątrz. Łebki wkrętów są lekko zagłębione, a dziury te od razu szpachlowałem. – poza tym wszystko jest zabezpieczone co najmniej 2-krotną warstwą Epinoxu 12 , w wielu miejscach warstw było ze 4 + jeszcze żywica, a w studzience i bakiście dodatkowo farba poliuretanowa Emapur Marina (produkty dostarczone mi przez Teknos-Olivę)
- zrębnice prawie gotowe
- początek klejenia zrębnic achterpików
- ściskanie poprzez rozprężanie ;)
- kleją się wsporniki pokładu rufowego
- łebki wkrętów zaszpachlowałem ze sporym naddatkiem szpachli, żeby nie robić tego na dwa razy
- sekcja ruowa melduje gotowość do przyklejenia pokładu! :)
- postanowiłem rozciąć pokład ruowy, bo niedokładnie pasował
- pokład rufowy
- klei się pokład rufowy
- ściski i kostki balastowe z Black Betty, każda min. 12 kg.